W dniu 23 marca 2014r. w GAZECIE WYBORCZEJ ukazał się artykuł pod tytułem „Co dalej z Kinem Femina? ‘Historia dobiega końca’” autorstwa Pana Romana PAWŁOWSKIEGO.
Autor napisał w w/w artykule m. in., że „wyrok [na Kino Femina] podpisali urzędnicy z wydziału architektury Śródmieścia. Otwiera to drogę do zniszczenia jednego z najstarszych kin w Warszawie” oraz, że „jedyną instytucją, która mogła jeszcze uratować kino, było miasto, które ma wiele instrumentów pozwalających wpływać na kształt inwestycji. Niestety urzędnicy ze Śródmieścia poszli po linii najmniejszego oporu i dali dyskontowi zielone światło”.
Uprzejmie informujemy, że wniosek o pozwolenie na budowę do Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Dzielnicy Śródmieście m. st. Warszawy złożył inwestor – JERONIMO MARTINS S.A. Wniosek ten spełniał wszelkie wymagania wynikające z ustawy Prawo budowlane a inwestor wykazał prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane. Załączony do wniosku projekt budowlany był kompletny i zgodny z wydaną wcześniej decyzją ustalającą warunki zabudowy, której treść była pozytywnie uzgodniona przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków.
Wbrew twierdzeniom autora artykułu, który zarzuca Urzędowi Dzielnicy Śródmieście m. st. Warszawy przyczynienie się do „zniszczenia” Kina Femina i który twierdzi, że Urząd ten posiada „wiele instrumentów pozwalających wpływać na kształt inwestycji” – obowiązujące w Polsce i w Warszawie przepisy prawne nie dają w/w Urzędowi żadnych możliwości ingerowania w architekturę i funkcję prywatnej inwestycji w prywatnym budynku.
Dlatego teza Pana Romana PAWŁOWSKIEGO, że „wyrok [na Kino Femina] podpisali urzędnicy z wydziału architektury Śródmieścia” jest po prostu nieprawdziwa i wprowadzająca opinię publiczną w błąd.